poniedziałek, 26 maja 2014

Rozdział 7


- Gotowe!, szepnęłam odkładając tusz do rzęs, była godzina 11 za godzinę miał wpaść Zack,strasznie się cieszyłam i z niecierpliwością czekałam na niego, czy to nie jest dziwne? Spędzać każdą wolną chwilę z niedawno poznanym chłopakiem, zamiast z swoimi przyjaciółmi? Dzwonek rozległ się w całym domu, a na mojej twarzy momentalnie pojawił się szeroki uśmiech.
- Hope, do ciebie!, usłyszałam głos mojej mamy.
- Idę!, krzyknęłam wybiegając z łazienki. Na dole stał Zack wraz z moją mamą, która oczywiście musiała już zacząć go o wszystko wypytywać, widziałem te jego błagalne spojrzenie gdy jego wzrok utkwił w mnie.
- Mamo!, jęknęłam, podeszłam do mulata i pocałowałam go w policzek.
- Przepraszam, zaśmiała się i w drodze do kuchni nie spuściła nas z oczu.
- Chodź, pociągnęłam go na schody- Co ci mówiła?, spytałam gdy weszliśmy do pokoju.- Nic
- Jasne bo ci uwierzę, prychnęłam siadając na łóżku.
- Naprawdę, przyrzekł siadając obok- Szkoda że muszę jechać, jego wyraz twarzy posmutniał.
- Jechać?
- Tak wyjeżdżam z Zaynem i Perrie, co roku w wakacje wyjeżdżamy na Florydę, Trisha wynajęła domek dla 4 osób, ale jadę tylko ja, Zayn i jego dziewczyna.
- Wiem czasami też z nimi jeździłam, wspomnienia wróciły, wakacje na Florydzie były najlepsze, a zwłaszcza jak razem z Zaynem je spędzałam.
- Naprawdę? To może teraz też z nami pojedziesz?
- To nie jest  najlepszy pomysł.
- Dlaczego?, długo się nie odzywałam, dopóki drzwi się nie otworzyły, a do pokoju weszła mama.
- Hope, masz kolejnego gościa.
- Kogo?, mama odsunęła się, a do środka wszedł Zayn, moje oczy szeroko się otworzyły.
- Zayn?, mama zniknęła, a mulat powoli zamknął drzwi.
- Przyszedłem porozmawiać, odchrząknął.
- Jestem zajęta, wskazałam na chłopaka siedzącego obok- A w ogóle myślałam że tą rozmowę mamy za sobą.
- Ja chcę to ci to wszystko wyjaśnić, wcześniej mi na to nie pozwoliłaś.
- Ej mogę wiedzieć o co chodzi?, nikt nie zwrócił uwagi na Zacka, wpatrywałam się z osłupieniem na Zayna - Halo?
- Zack przymknij się!, warknął mulat.
- Zayn ja nie ma ochoty z tobą gadać, mógłbyś wyjść?
- Nie, nie wyjdę stąd dopóki nie porozmawiamy, już mnie to męczy, kiedy w końcu przestaniesz się na mnie gniewać?
- To ty to zniszczyłeś!, warknęłam podchodząc do okna.
- Zayn mógłbyś wyjśc?, Zack stanął na przeciwko mulata.
- A ty mógłbyś przestać się wtrącać?!, krzyknął - Dziewczyny sobie szukasz?, ze zdziwieniem spojrzałam na wściekłego Zayna.
- O co ci chodzi?
- Muszę porozmawiać z Hope! a ty mi się wcinasz.
- O czym? O tym co wczoraj mi mówiłeś?, spojrzałam na Zacka.
- O czym on teraz mówi?
- Z tego co wywnioskowałem miałeś dość, sam powiedziałeś że Hope to już przeszłość, męczy cię to, jest ci to obojętne,- na twarzy Zayna pojawił się strach gdy spojrzał w moją stronę.
- Czyżbyś teraz zmienił zdanie?
- Zack!, zachowanie mulata pokazało że to była prawda, Malika to już podobno nie obchodziło, ale skoro tak to poco przyszedł? Może po to żeby mi to powiedzieć? We wnętrzu poczułam smutek, a zarazem złość.
- Wczoraj to przemyślałem, dziś przyszedłem cię przeprosić za wszystko, jego głos zmiękł, przez co do moich oczu napłynęły łzy teraz brzmiał tak jak kiedyś mój mały Zain.
- Nie mam dziś ochoty o tym rozmawiać, szepnęłam.
- A jutro? Hope proszę cię, przecież nie może się unikać.
- Wiem, przyznałam niechętnie.
- Spotkamy się jutro? proszę potem wyjeżdżamy a ja muszę z tobą porozmawiać.
- No dobrze, po krótkim czasie zgodziłam się, kątem oka zauważyłam jak wyraz twarzy mulata zmienia się.
-  To wpadniesz jutro?, tym razem odezwał się Zack który długo milczał i przysłuchiwał się naszej rozmowie, pokiwałam twierdząco głową i znów usiadłam na łóżku, Zack oczywiście usiadł obok, potem nastała niezręczna cisza którą przerwał Zayn żegnając się z nami w jego głosie udało mi się wyczuć nutkę ulgi.

- Wszystko ok?, spytał Zack gdy w końcu zostaliśmy sami, kiwnęłam głową i opadłam na poduszkę.
- O czym Zayn ci wczoraj opowiadał?, spytałam po chwili.
- O waszej znajomości, o dzieciństwie i o tym jak to wszystko się zmieniło.
- Jestem ciekawa ile w tym było prawdy, szepnęłam tak aby mnie nie usłyszał.
- Ale wiesz, chętnie bym to usłyszał od ciebie, uśmiechnął się zachęcająco - Jeszcze raz.
Zaskakująco szybko się zgodziłam, opowiedziałam mu wszystko od początku aż do teraz.
- Nie wierzę w to że ON ma cię teraz gdzieś.
- Co masz na myśli?
- To ja na ciebie patrzy, to że jest zły gdy idę z tobą się spotkać, Hope to była tylko przyjaźń?
- Tak, przecież my...,ugh...,nie ważne, nie rozmawiajmy o tym.
- Jeżeli nie chcesz, ale Hope postaraj się to zauważyć.
- Spróbuje, a teraz co ty na to aby coś obejrzeć?
Szybko zmieniłam temat - dość ja na dziś!, rozległ się krzyk w moim wnętrzu.
                                                                    *  *  *
- Zack już poszedł?
- Tak, weszłam do kuchni i z zmęczeniem opadłam na jedno z krzeseł- Gdzie jest tato?
- Ktoś do niego dzwonił, podobno jakaś dobra wiadomość, powiedziała stawiając przed mną talerz Spaghetti. Podczas posiłku pisałam sms z Zackiem i czasami zwracałam uwagę na to co mama mówi, gdy zmywałam po sobie talerz do kuchni wbiegł tata.
- Dostałem awans, krzyknął na początku z mamą stałyśmy w osłupieniu, dopiero mam po chwili otrząsnęła się  i pobiegła go przytulić.- Tylko jest złą wiadomość, muszę wyjechać do Stanów, mina mojej rodzicielki zrzedła.
- Do Stanów?
- Niestety.
- Kiedy wyjeżdżasz?, spytałam.
- Po jutrze, chciałbym żeby Ally pojechała z mną, tata odwrócił się w moją stronę, miałam zostać sama?
- A co z Hope?
- Rozmawiałem dziś z Yeserem, w poniedziałek wyjeżdżają na Florydę i chcą zabrać z sobą Hope.
- Co?
- Nie cieszysz się?, obydwoje byli zdziwieni, tak Hope teraz jesteś w pułapce.
- Bardzooo, jęknęłam spuszczając głowę.
- Świetnie ! To radzę ci się już zacząć pakować bo kobiety zawsze mają problem spakowania się przed czasem.
- Śmieszne, burknęłam wchodząc na górę. Znalazłam torbę do której mogłabym się spakować.
'Zajebiste wakacje mnie czekają', pomyślałam gdy mój telefon zawibrował, zdziwiona spojrzałam na wyświetlacz "ZAYN"

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to mamy 7 rozdział . Szczerze rozdział nie za bardzo mi się podoba trochę nudny, ale 8 będzie już bardziej ciekawy, będzie więcej Zayna, więcej rozmów między nim a Hope no i oczywiście będzie coś na co czekacie ... :) Nie jestem pewna czy 8 będzie za tydzień bo jest strasznie ciepło, jest koniec roku i trzeba poprawić parę ocen, ale się postaram. Ten rozdział dodała moja koleżanka Sandra- Brava że chciało jej się go przepisać :)  ((brawa dla mnie, jestem wspaniała))
***
Tak jak obiecałam, mamy już mamę- Ally , teraz jeszcze tata . Poznajcie Dominica Wintersa.


5 KOMENTARZY  =  NEXT

poniedziałek, 19 maja 2014

Rozdział 6

Rano obudził mnie głos Angel Hazzy , wydobywający się z mojego telefonu , jęknęłam ze zmęczenia i wyłączyłam budzik , wczoraj rodzice wrócili około ósmej , oczywiście Tricia zaprosiła jeszcze ich na wieczorną kawę , więc dopiero o dziewiątej byliśmy w domu , nie miałam siły na żadna kolację , zapaliłam swojego pierwszego papierosa w ciągu dnia i poszłam spać . Dziś zapowiadał się świetny dzień , a to dlatego że miałam go spędzić z Zackiem . Na zewnątrz świeciło słońce więc założyłam obcisłe jeansy i czarny T-shirt z napisem BAD , przód bluzki włożyłam do spodni , zabrałam torebkę i zbiegłam na dół .
- Wychodzę ! krzyknęłam gdy już założyłam czarne trampki i ostatni raz przeglądnęłam się w lustrze.
Zack czekał już przed moją bramką , jego włosy , tak jak Zayna były ułożone w starannego irokeza , a jego lekkie mięśnie opinał czarny T-shirt , dopasowany do jasnych rurek
- hej , uśmiechnęłam się i przytuliłam go na powitanie
- cześć , powiedział wesoło oddając uścisk
- co ty na to , żeby na śniadanie wpaść do Strackbursa ? spytał
- chętnie , zgodziłam się , bo z domu wyszłam bez jedzenia .

Śniadanie było pyszne chyba najlepsze jakie jadłam , a towarzystwo było jeszcze lepsze , z Zackiem mogłabym spędzać całe dnie i nigdy by mi się to nie znudziło
- idziemy ? spytał wyciągając pieniądze i kładąc je na pieniądze
- ja ... pokręciłam głową , grzebiąc w torebce
- zostaw !, uśmiechnął się i podał mi rękę .

Na zewnątrz było nadal bardzo ciepło , czułam  jak promienie słońca przypiekają moją skórę gdy razem szliśmy w stronę parku
- cieszę się że zgodziłaś się na ten spacer
- byłam pewna że ten dzień będzie udany ,  obdarowałam go szczerym uśmiechem 
- mogę cię o coś spytać ? spytał gdy usiedliśmy na ławce obok stawu , pokiwałam twierdzącą więc chłopak kontynuował
- łączyło cię coś kiedyś z Zaynem ?
- ee mnie z nim ? serio to było aż tak widać ? pomyślałam - ekhm byliśmy kiedyś przyjaciółmi , dokończyłam gdy wzrok mulata czekał na odpowiedź na swoje pytanie
- byliście ? już nie jesteście ?
- nie , wbiłam wzrok w swoje buty , które nagle stały się bardzo interesujące
- on dziwnie na ciebie spogląda , zauważył , - tak jakoś DZIWNIE , zaśmiałam się  gdy widziałam trud jaki sobie zadał by opisać zachowanie Zayna w moim towarzystwie , ale ja też bym nie mogła opisać tego inaczej niż Zack
- trafne zauważenie , prychnęłam wstając - wracamy
- jasne , chyba zaraz się roztopie , chłopak wytarł wyimaginowany pot z czoła .
Powrotną drogą szliśmy dłużej , nie chciało mi się iść do domu , rodziców  pewnie nie ma , a ja nawet zwierzaka nie posiadam , z którym mogłabym po prostu zabić nudę .
- może wpadłabyś jutro do nas , zaproponował gdy staliśmy pod furtką do jego domu .pomysł Zacka  nie bardzo mi się podobał , bo gdybym do niego przyszła ryzykowałabym spotkanie z Malikiem , więc szybko wpadłam na inny pomysł
- może ty wpadniesz do mnie ?
- jeżeli zapraszasz, zaśmiał się
- gdzie ty byłeś ? z podwórka rozległ się głos Zayna
- na spacerze , burknął i wrócił do naszej rozmowy
- będę u ciebie o 12  ok ?
- jasne , uśmiechnęłam się do niego i lekko odgarnęłam włosy , to chyba nie wyglądało na flirt nie ?
- to do zobaczenia , mulat pocałował mnie w policzek i wszedł do siebie na podwórko , chwilę patrzyłam na chłopaków , Zayn chyba nie był dziś w dobrym humorze , zaczął się wydzierać na niego , niestety nic nie usłyszałam , Zack nic się nie odzywał tylko po chwili wkurzony wszedł do domu , mulat spojrzał na mnie , po czym wyciągnął papierosa i odwrócił się .
ON na prawdę mnie przeraża., pomyślałam wchodząc do domu
- gdzie byłaś ?
- na spacerze , powiedziałam  wchodząc do kuchni , gdzie zostałam mamę przy kuchence
- sama ? zdziwiła się
- nie z Zackiem , wzięłam jabłko ze stołu  i poszłam do siebie. Ogryzek wyrzuciłam do kosza i tradycyjnie wyszłam na balkon żeby zapalić .
Nadal światło mocno świeciło , co w Bradford było rzadko spotykane , więc wszyscy sąsiedzi wychodzili na zewnątrz , i tak samo było  u Malików , cała jego rodzina i koledzy siedzieli na podwórku i rozmawiali ze sobą , stałam w mniej zauważalnym miejscu , po to aby Tricia anim Ysere mnie nie widzieli .
Gdy kończyłam papierosa mój telefon zawibrował , zdziwiłam się gdy na wyświetlaczu zobaczyłam sms od Zacka
                                                              " nie jesteś za młoda ? "
na początku nie zrozumiałam o co mu chodzi , ale gdy zauważyłam że chłopak patrzy na mnie uświadomiłam sobie że chodzi o papierosa , więc szybko mu odpisałam
                                                             " jakoś tak nie uważam "
wysłałam wiadomość i uśmiechnęłam się do chłopaka , wyrzuciłam niedopałek i pomachałam w jego stronę , mulat od razu mi odmachał , a ja złapałam parę czekoladowych oczu , które wpatrywały się we mnie , gdy zauważył mój wzrok skierowany w jego stronę , odwrócił się i objął swoja dziewczynę całując ją przy tym w policzek  - po co to było ? pomyślałam wchodząc do pokoju , po to żebym była zazdrosna ? hmm to śmieszne przecież ja do niego nic nie czuję prawdą ? nie kocham GO , to znaczy tak sądzę ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to mamy 6 rozdziałek , dziś dodał się normalnie nie tak jak poprzedni , który wyszedł po prostu jakoś koślawo , ale to chyba wam nie przeszkodziło ze zrozumieniem tego o co tam chodziło , dziękuje za komentarze , jestem Wam bardzo wdzięczna , i pozdrawiam wszystkie dziewczyny , które czytają i komentują mojego bloga
******
rozdziały dodaje co tydzień , ale może być czasami tak że nie dam rady :( jutro mam kartkówkę , ale postanowiłam dodać rozdział ,mam nadzieje że wam się spodoba chodź moim zdaniem wyszedł nudny , ale kolejne rozdziały bd ciekawe obiecuje
******
jedna dziewczyna napisała w kom , że jest mało pozostałych członków postaram się aby było ich więcej , no ale to opowiadanie polega na Zaynie , także dużo ich nie będzie .
******
nie wiem kiedy dodam 7 rozdział , ponieważ przez weekend nie miałam czasu aby go napisać poniewarz byłam u kuzynki , która robiła mi kolczyka w pępku , no i nie miałam czasu , ale jak dla Was postaram sie go napisać w tym tygodniu
******
Zaczynam szukać zdj , innych bohaterów którzy znajdują lub znajdą się w tym opowiadaniu , aby lepiej wam się czytało , na dziś mamy mamę Hope , poznajcie Allyson  ( Ally )  Winter 

wtorek, 13 maja 2014

Rozdział 5

- napisał ? napisał ? Hope ? Napisał ?? . Rano to znaczy o 12 , no ale przepraszam bardzo , dla nas to jest rano , obudził mnie sms , Eleana jak zawsze musiała wszystko wiedzieć , kto do mnie napisał , z kim rozmawiam , gdzie wychodzę , była jak moja druga mama , tylko bardziej wyluzowana  no i była moją najlepszą przyjaciółką .                                                                                    
  - to mama nie Zack , wskazałam na wyświetlacz ,                                                                                            
- nie przejmuj się , na pewno napisze , El poklepała mnie po ramieniu gestem współczucia , przeszyłam ją groźnym wzrokiem                                                                                                                                   - przepraszam , dziewczyna uniosła ręce w geście poddania się , wkurzała mnie tym że cały czas o nim gadała i to od wczoraj non stop tylko o nim                                                                                                         - El pospiesz się , mama musi jechać z tatą na miasto , a ja nie mam kluczy do domu , krzyknęłam gdy ona siedziała w łazience                                                                                                                                                                   - już prawie jestem gotowa ! zawołała wybiegając z pomieszczenia , zabrała torebkę i jak na baczność stanęła przy drzwiach   -Gotowa                                                                                                                                                                                   - masz zamiar iść w skarpetkach ? spytałam wskazując na jej stopy                                                                  - cholera ! burknęła i znów pobiegła do łazienki                                                                       
 - ciekawe o co chodzi Braianowi , El wzruszyła ramionami , zabrałam swoją torebkę i wyszłyśmy z domu                                                                                                                                                                                    - pospiesz się ! warknęłam gdy dziewczyna kolejny raz przystawała aby zawiązać buta                                      
  - wyluzuj , powiedziała podbiegając

- TO PRZEZ CIEBIE,  !!! krzyknęłam , gdy po ciągnięciu za klamke drzwi okazały się zamknięte     
    - przepraszam , przewróciłam oczami i zaczęłam zaglądając pod wycieraczkę , do kwiatka , no wszędzie gdzie mama mogłaby schować klucz - świetnie , burknęłam sarkastycznie
Byłam mocno wkurzona , a jeszcze do tego deszcz zaczął padać , ze zrezygnowaniem usiadłam na schodach nie zwracając uwagi na to że za chwilę będę cała mokra , El po chwili dołączyła do mnie.Robiło się coraz zimniej , a obydwie byłyśmy w spodenkach i bluzkach z krótkimi rękawami , siedziałyśmy bliżej siebie , żeby sie ogrzać - ale to nic nie dawało , cała sieę trzęsłam , było nam zimno a jak dwie najgłupsze "blondynki" siedziałyśmy na lodowatych schodach na deszczu , teraz mogłam tylko sobie wyobrazić jak wyglądam z rozmazanym make-upem , gorzej niż potwór z Loch - Ness , mimo zimna zaśmiałam się z tej mojej myśli , El spojrzała na mnie dziwnie , tak wiem jestem nieogarnięta
- Hope ! przez deszcz , który teraz nabrał na sile , przedarł się znajomy mi głos kobiety , spojrzałam w stronę Trici stojącej pod parasolem u siebie na podwórku , - dziewczyny chodźcie zawołała , nie byłam pewna , przecież tam najszybciej natknę się na Zayna , czego oczywiście nie chciałam                                                                                                                                                                                 - Hop chodź ! brunetka zaczęła ciągnąć mnie za ramię , w końcu uległam i podniosłam się                              
 - czemu nie przyszłyście ? spytała przepuszczając nas w drzwiach                                                    
 - nie chciałyśmy się narzucać , wymyśliłam coś na szybko , no bo co mialam powiedzieć ? - tak nie przyszłyśmy bo nie mam ochoty widzieć Pani syna ? nie to nie byłby dobry pomysł .                          - Hope ty zawsze jesteś tutaj  mile widziana , obdarzyła mnie szerokim uśmiechem, gdy wchodziłyśmy do pokoju .                                                                                                                                 
  - Gdyby cię mama zobaczyła , kobieta pokręciła głową - przecierz nie dawno byłaś chora , powiedziała stawiając czajnik na kuchence . Podziękowałyśmy gdy kobieta postawiła przed nami kubki z gorącą czekoladą .                                                                                                                                                                                           Wszystko było ok , rozmawiałyśmy z Tricią i Yeserem , ale jedna rzecz nie dawała mi spokoju : Gdzie jest Zayn i reszta ? , jednak że to pytanie cały czas mnie nurtowało to i tak postanowiłam o to nie pytać .                                                                                                                                                                              
- jaki pech , głos kobiety ponownie wyrwał mnie z zamyśleń                                                                         
 - słucham ?
- mówiłam że macie pecha : Ty i Zayn , rozmawialiście tylko raz kiedy był u ciebie , a tak to nie możecie na siebie trafić                                                                                                                                                         - tak jakoś wychodzi , na twarz znów przykleiłam sztuczny uśmiech , z tego co wynikało  Zayna nie było w domu : wielka ulga                                                                                                                                           - ale wiesz , może uda wam się jeszcze dziś spotkac , poznałabyś przyokazji Perrie , to bardzo miła dziewczyna . Zayn pojechał z kolegami po kuzyna , powinien  za niedułgo wrócić , odruchowo spojrzałam na okno , dalej padało jak na złość , miałam nadzieję , że rodzice przyjadą przed mulatem
Siedziałyśmy w salonie , Yeserem , który oglądał telewizję , gdy usłyszałam dźwięk otwieranych się drzwi znieruchomiałam , spojrzałam na Eleane , wzdychnęła ciężko widząc mój wzrok                                     
 - nareszcie jesteście martwiłam sie o was taka pogoda , głos Trici dobiegał z pokoju                               - jak widać dojechaliśmy cali , głos Zayna zabrzęczał w moich uszach                                                          -tato ? .... chłopak zastygł w miejscu , patrzył w moim kierunku , lecz ja nie odwzajemniłam spojrzenia i szybko odwróciłam wzrok w innym kierunku - albo potem pogadamy , powiedział lekko zachrypniętym głosem                                                                                                                                       
 - Zayn kochanie .... kobiecy głos , ciekawość kazała mi spojrzeć , obok mulata stała wysoka blondynka z mocnym makijażem                                                                                                                                
- Perrie poznaj Hope i Eleanę , Tricia w końcu weszła do pokoju , przerywając niezręczną cisze                 - hej miło mi Was poznać , blondynka wyciągnęła w nasza stronę rękę                                                           - nawzajem , odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech ,                                                                  
 - chodźcie się wysuszyć  bo mój dywan będzie cały mokry , kobieta wygoniła wszystkich z pokoju - ty Zack też , zaśmiała się .                              
W jednej chwili spojrzałyśmy z Eleaną na siebie - Zack ? Ten Zack jest kuzynem Zayna ? nie wierzę
- Tricio my juz pójdziemy , wykorzystałam moment że na dole nikogo nie byłó                                  
 -już ? nie zostaniecie ? Zayn przyjechał ...                                                                
- musimy , ale na pewno uda nam się porozmawiać ,  boże ja powinnam iść do teatru nie mogę uwierzyć że tak świetnie umiem kłamać .                                                                                                             
 - no dobrze , to do następnego razu , brunetka ucałowała nas w policzki i poszła odprowadzić do drzwi                                                                                                                                                                                              - dziękujemy że nas pani schroniła                                                                                                              
-i dziękujemy za gorącą czekoladę była pyszna , dopowiedziałam , kobieta znów obdarzyła nas uśmiechem                                                                                                                                                                             -do widz...                                                                                                         
 - Hope ?  serio Zack ? musiałeś teraz zejść ?        
  - hej , pomachałam do niego              
   - co ty tu robisz ? spytał podchodząc i całując mnie w policzek na przywitanie                                                    
 - wy się znacie ? zdziwiony Zayn stał naprzeciwko nas                                                                                  
- tak , poznaliśmy się wczoraj na imprezie                                                                                                           - ahaa , Zayn wyglądał na zaskoczonego , ale nie odszedł stał tak i wpatrywał się we mnie                         
 - wychodzicie już ? spytał Zack , pokiwałam twierdząco głową - czemu ? zostańcie , jego wzrok teraz wbijał się we mnie tak jak jego kuzyna , - proszęę                                                                                         
   - no dobra , uległam , ona miał to coś                                                                                                            
 - Zack masz dar przekonywania , tak jak Zayn , zaśmiała się Tricia , - dobrze chodźcie wszyscy do salonu . Licząc nas wszystkich było nas 11 a i tak wszyscy pomieścili się w jednym pomieszczeniu. Siedziałam z Eleaną obok Zacka na kanapie , próbując skupić się na programie w tv i nie myśleć o tym że Zayn cały czas patrzy na mnie , patrzył jak gadałam z Zackiem , jak z Eleaną , jego mamą tatą , cały czas , a to doprowadzało mnie do szału .                                                                                         
  Chciałam jak najszybciej wrócić do domu , mimo że świetnie rozmawiało mi się z Zackiem , to w towarzystwie Zayna czułam się nie komfortowo . Rozmowę moją z chłopakiem przerwał sms - mama:                                             Kochanie wrócimy wieczorem                          
   Super , cały dzień przy Zaynie , to był mój największy KOSZMAR
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~              Przepraszam za to że nie dodałam go wczoraj ale byłam poprostu zajęta :) przykro mi tylko że pod 4 rozdziałem były tylko 4 komentarze no trudno :( .
Jutro muszę napisać kartkówkę z Fizyki , ale zamiast sie uczyć dodałam obiecany rozdział :) trzymajcie jutro za mnie kciuki :)
Dziś byłam po kolczyka z koleżanka do pępka , i w sobotę bd go robić hehs , mam nadzieję że bd mi pasował
Ostatnio kupiłam sobie branzoletkę z napisem HOPE !! jej mam nadzieje że przyniesie mi szczęście , podoba Wam się ? ??

poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 4

Przez tydzień Go nie widziałam , ale to też może dla tego że w ogóle nie wychodziłam z domu , przez cały czas symulowałam chorobę to znaczy do dziś , po południu wychodziłam do Eleany  , jej rodziców nie było więc znów szykowała się imprezka .
I nadchodzi ten moment gdy stoisz przed szafą i nie wiesz co na siebie włożyć , stałam tak dość długo , gdy nie daleko okna usłyszałam jakieś krzyki i śmiechy , pomijając fakt że byłam w samej bieliźnie podeszłam do okna , obok mojego domu przechodził Zayn trzymając deskorolkę , uśmiechał się szeroko do bruneta który stał nie daleko , obydwoje coś do siebie krzyczeli , a ja aż taka nie będę żeby otwierać okno na oścież , żeby usłyszeć o czym oni gadaj , nie pomijając faktu że byłam prawie naga .
Minęło jeszcze jakieś 15 minut zanim wybrałam coś odpowiedniego , szybko założyłam czarne rajstopy , krótkie jeansowe spodenki  bluzkę z cyfrą 69 i moje ukochane czarne vansy . Po krótkim namyśle postanowiłam zrobić coś z włosami , nie dawno kupiłam specjalne kredki do włosów u fryzjera , więc to był dobry czas aby je wykorzystać , wybrałam odcień czerwonego , zwilżyłam je i zrobiłam parę pasemek , byłam gotowa i z zadowoleniem wyszłam z łazienki .
Zabrałam telefon , paczkę papierosów i wyszłam z domu . Z ulgą stwierdziłam że koło sąsiedniego domu nikogo nie ma . Wolnym krokiem ruszyłam do domu przyjaciółki , jak zwykle zaczęłyśmy pisać na czacie , już po kilku minutach z zamyśleń  wyrwał mnie dźwięk kółek jadących po asfalcie - deskorolki- zastygłam , akurat oni z niechęcią podniosłam wzrok z nad telefonu , tak moje objawy się spełniły , przede mną jechał Zayn plus ktoś jeszcze z jego zespoliku
Próbowałam pominąć fakt że są nie daleko i dalej pisałam sms
- Hej Hope ! ktoś zawołał nie był to JEGO  głos , ale wydawał się znajomy , przecież nie dawno poznałam Harryego , choć go wcześniej nie widziałam rozpoznałam go po głosie szybko spojrzałam w kierunku chłopaków , , obydwoje stali trzymając w rękach deski
- Cześć Harry uśmiechnęłam się do nie dawno poznanego kolegi , chciałam jak najszybciej odejść ale lokowaty podbiegł do mnie
- kolejna imprezka się szykuje ? spytał z uroczym uśmiechem
- skąd te przypuszczenie ? zaśmiałam się idąc wolnym krokiem  obok chłopaka
- zgadywałem , trafnie ? spytał na co kiwnęłam twierdząco  - ma się tą czujność , zaśmiał sie wyciągając z kieszeni marker - podasz rękę ?
- po co ? zdziwiłam się
- no pokaż , nie bój się , nalegał  więc odpuściłam i podałam mu rękę , chłopak napisał mi coś na nadgarstku i posłał mi słodki uśmiech , ze zdziwieniem przeczytałam na skórze  swoje imię
- na wszelki wypadek gdybyś zapomniała , na pożegnanie  pocałował mnie w policzek i wrócił do zdziwionego naszym zachowaniem Zayna
                                                                              ***
Drzwi otworzyła mi jakaś bardzo chuda blondynka
- Hope ? pokiwałam twierdząco głową - Eleana czeka na górze . W środku było już słychać głośną muzykę i rozmowy , a raczej bełkoty wstawionych już ludzi , przepchałam się przez grupkę dziewczyn i pobiegłam schodami na górę , tak jak mówiła blondynka Eleana czekała na mnie w swoim pokoju razem z Braianem .
- nareszcie jesteś , mam go już dość , przytuliła mnie na powitanie
- Braian co się z tobą dzieje ? każdy ma cię dość ! , zaśmiałam się siadając obok niego .
- jesteście bardzo śmieszne , burknął i wyszedł z pokoju .
- obraził się ? spytałam wyciągając papierosa z torebki
- to Braian , za chwilę mu przejdzie , Eleana machnęła obojętnie ręką  - co pierwsze pijesz ?  wskazała na stolik , na którym stało piwo i różnego koloru drinki , to początek imprezy więc na razie postawiłam na nisko procentowe piwo . Razem zeszłyśmy na dół , przepchałyśmy się pomiędzy gośćmi i weszłyśmy do kuchni .
Siedziałyśmy na blacie i w spokoju popijałyśmy alkohol , po jakimś czasie do Eleany podszedł chłopak , wyglądał na miłego no i był przystojne , przez co ona od razu dała mu się namówić na taniec , więc szybko zostałam sama . Cały czas rozglądałam się dookoła i przyglądałam się wszystkim , mój żołądek zrobił fikołka , gdy spojrzałam na jednego chłopaka - tak samo ułożone włosy , rysy szczęki , brwi i oczy które właśnie patrzyły w moim kierunku , speszyłam się trochę gdy o tym pomyślałam , był taki jak On tylko trochę taki młodszy , nawet podobnie ubrany ten sam look , czy możliwe że po świecie chodzą dwie takie same osoby ? Oczywiście prócz bliźniaków . Ręce zaczęły mi się pocić gdy chłopak ruszył w moim kierunku
- hej , przywitał się stając obok
- cześć , uśmiech sam pojawił mi się na twarzy
- jestem Zack , chłopak wyciągnął w moim kierunku rękę
- Hope , uścisnęłam ją
- miło piję się tak samemu ? spytał wskazując na moją butelkę
- nie bardzo , zaśmiałam się odgarniając włosy - czy ja z nim próbuje flirtować ?
- jeżeli nie masz nic przeciwko , chętnie się dołączę
- jasne , chłopka stuknął butelką o moją za nim przyłożył ją do ust .
Był atrakcyjnym chłopakiem , i do tego świetni mi się z nim rozmawiało , przegadaliśmy całą imprezę , na końcu gdy już wszyscy wychodzili , wymieniliśmy się numerami .

Sprzątanie  zajęło  nam więcej czasu nim myślałyśmy , dopiero o 4:00 byłyśmy w pokoju wykąpane uczesane i ubrane
- Z Zacka jest niezłe ciacho , Eleana przez cały czas o nim gadała - i wiem czemu ci się podoba , widząc zdziwienie na mojej twarzy kontynuowała
- wygląda jak Zayn , włosy , te oczy , karnacja , styl ubierania
- przestań , nie lecę na niego bo przypomina mojego byłego przyjaciela ? , czasami  nic jej nie dało się wytłumaczyć
- jaaasne , mnie nie da się okłamać , mów co chcesz , ja wiem swoje
- jak zawsze , czas na sarkazm pomyślałam gdy to mówiłam
- ale wiesz bylibyście ładną parą , zaśmiała się rzucając we mnie poduszką
- za dużo wypiłaś , nie dało się tego przeoczyć , dziewczyna ledwo trzymała się na nogach
- przesadzasz , burknęła kładąc się na łóżko
- chyba ty ! Z ALKOHOLEM ,wysunęła mi język i zasnęła
- Jutro to dopiero będziesz mieć kaca , szepnęłam przyglądając się jej bliżej , zaśmiałam się gdy ją sobie wyobraziłam jutro - współczuje , pomyślałam zgaszając światło w pokoju .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bam Bam mamy 4 rozdział , muszę powiedzieć że jesteście kochani , pod ostatnim rozdziałem było 9 komentarzy więc teraz podniesiemy poprzeczkę :***
Jestem szczęśliwą osobą mając takie siostry ja WY , a zwłaszcza Julcie , Kinie , Klaudie x3 , Wike , Weronikę , Lilię moich braci Matisa i Sebę , Kocham wszystkie Directioners jesteście najlepsi na świecie
                                                                      
 **Jak widzicie mamy nowego bohatera Zacka ---> podoba wam się ? jak myślicie co będzie między nim a Hope ?? i najważniejsze pytanie , JEST PODOBNY DO ZAYNA ?? **
                                                            10 Komentarzy = Next <3