piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 3

Na szczęście moi rodzice byli bardzo naiwni , a ja byłam niezłą aktorką , uwierzyli mi że nie za dobrze się czuje i mam mdłości , więc pozwolili mi zostać , jedynym minusem tej mojej "choroby" było to że cały czas musiałam leżeć w łóżku . Mama co jakiś czas przychodziła sprawdzając czy wszystko w porządku . Od rana nie miałam papierosa w ustach , nie wiedziałam kiedy moja rodzicielka znów wejdzie  , więc nie byłam pewna czy mi się uda wyjść na balkon nie zauważona .
Lepiej żeby mnie dziś nikt nie denerwował  , pomyślałam biorąc książkę z półki , w połowie rozdziału ktoś zapukał - mama
- chcesz coś ze sklepu ? spytała wychylając głowę zza drzwi
- coś słodkiego , zaśmiałam się , czasami zastanawiałam się czemu o to pyta  , zawsze je kupuję , u mnie słodycze - to postawa .
Stałam w oknie i czekałam aż rodzice odjadą , zabrałam paczkę papierosów i wyszłam na balkon tak jak zawsze .
Dziś na pewno byłam uziemiona , jEleany albo do Braiana .
Dziewczyna jednak nie mogła wpaść , musiała posprzątać w pokoju , co moim zdaniem u niej się to  nie opłaca bo za jakieś 2 godziny będzie tam tak samo a nawet jeszcze gorzej . Został Braian pomyślałam , wybierając jego numer
- hej skarbie , usłyszałam wesoły głos przyjaciela
- hej wpadniesz do mnie ? mama myśli że serio jestem chora i nie pozwala ruszać mi się z domu
- czyli twój plan wypalił ?
- jak zawsze , zaśmiałam się wyrzucając niedopałek
- dobra będę za 10 minut , rozłączył się , wiedziałam że dziś mogę na któregoś z nich liczyć .
Ogarnęłam trochę pokój i usiadłam na łóżku , po chwili rozległ się odgłos kroków na schodach
- Dzień Dobry , pielęgniarka do usług , usłyszałam znajomy głos ,
- idiota , rzuciłam ,pokazując mu aby usiadł obok .
Siedzieliśmy i jak zwykle gadaliśmy o wszystkim i o niczym , gdy  usłyszałam parkujące auto pod domem , zaczęłam wszystko chować co mogłoby dawać jakiekolwiek podejrzenia
- kładź się już , powiedział Braian stając przy oknie , ułożyłam sie jak najwygodniej a chłopak położył się obok mnie i włączył telewizje , a po chwili drzwi się otworzyły , a do pokoju weszła lekko zaskoczona mama
- Dzień Dobry , brunet podniósł się i podał rękę mojej mamie
- cześć Braian , nie wiedziałam że tu będziesz , obdarzyła go jednym ze swoich uśmiechów
- przyszedłem zobaczyć czy z Hope wszystko  w porządku , słyszałem że nie najlepiej się\ czuje
- to miło , pokiwała twierdząco głową , - a no właśnie spotkałam dziś Tricię w sklepie , pytała kiedy przyjdziesz , powiedziałam jej że dziś nie dasz rady.
- Dzięki ! krzyknęłam gdy wychodziła
- udało się , Braian , rzucił się na łóżko , z powodu czego ja wylądowałam na ziemi z wielkim hukiem
- debil ! , wstała i rzuciłam się na niego
- teraz cię nie puszczę , zaśmiał się łapiąc mnie za nadgarstki i przyciągając bliżej siebie
- jestem chora , uważaj bo cię zarażę
- w tedy to już ci w ogóle z łóżka nie wyje , zaczął poruszać śmiesznie brwiami
- dobra już , a teraz mnie puść !! zaczęłam się szarpać
- już spokojnie , brunet mnie puścił a ja z niego zeszłam i usiadłam na parapecie .
Braian dalej leżał na łóżku i przeglądał moją książkę którą wcześniej czytałam
- serio ? , spojrzałam na niego zdziwiona  - wilkołaki ? , pokiwałam twierdząco głową , wierzysz w te bzdury ?
- to nie są bzdury , skąd wiesz że ja nie jestem wilkołakiem ?
- bo to jest normalne życie , normalny świat , prychnął
- Normalny świat z nie normalnymi ludźmi , wyszeptałam opierając głowę o zimną szybę .
 Ciszę w pokoju przerwało pukanie , w kilka sekund sekund znalazłam się na łóżku obok przyjaciela , gdy do pokoju weszła mama
- masz gościa kochanie , powiedziawszy to otworzyła szerzej drzwi przez które do pokoju wszedł ... Zayn , zamurowało mnie na jego widok a mój żołądek zrobił koziołka , mama wyszła zostawiając nas prawie samych
- to ja już spadam , Braian pocałował mnie w policzek i wyszedł choć w duchu krzyczałam żeby został , to w rzeczywistości nie mogłam wykrztusić ani słowa . Brai nie wiedział wiele o TYM co było związane z Zainem , z Eleaną opowiedziałyśmy mu parę rzeczy , przez które zrozumiał o co mniej więcej chodzi . Oby dwoje bardzo mi pomogli byli przy mnie zawsze i za to im byłam wdzięczna .
Od razu zeszłam z łóżka , uchyliłam okno i  żeby się trochę uspokoić zapaliłam papierosa , mualt usiadł w ciszy i zaczął się we mnie wpatrywać . Przez dłuższą chwile żadne z nas się nie odezwało , w końcu on pierwszy przerwał nie zręczną ciszę
- wiesz fajnie znów cie widzieć , zaczął nie pewnie , na dźwięk jego głosu skrzywiłam się , nawet jego głos sprawiał mi ból gdzieś tam w środku
- strasznie się zmieniłaś nie poznałem cię za pierwszym razem , mulat uśmiechnął się do mnie , myślał że to było miłe ? no chyba raczej nie , zakpiłam w myślach , chłopak widząc moje ostre spojrzenie przestał się uśmiechać
- przepraszam że nie zadzwoniłem na twoje urodziny , ale nie miałem czasu ...
- o proszę , jęknęłam, zaczynałam mieć go dość
- co to za tłumaczenie ? nie miałeś czasu żeby wysłać jednego głupiego sms , przestań to nie ma sensu , z całej siły zamknęłam okno a huk rozległ się w całym pokoju , Zayn ze zdziwieniem na mnie spojrzał , nigdy się przy nim tak nie zachowywałam - prawdziwych przyjaciół się nie zapomina  !!! krzyknęłam
- nie zapomniałem cię , po prostu  zmieniłaś się ...
- nie obchodzi mnie to , ja już dawno o tobie nie myślę , próbuje zapomnieć , nic mi już ciebie nie przypomina  , wszystko co to dej pory było z tobą związane już dawno leży w śmieciach , pozbyłam się wszystkiego , krzyczałam nie dbając o to czy ktoś mnie słyszy , Zayn przyglądał mi się przez chwilę , aż w końcu nie wytrzymałam
- wyjdź , wskazałam prawą ręką na drzwi , chłopak jednak nie wyszedł jego wzrok zatrzymał się na  moim nadgarstku na którym wisiała branzoletka  którą kiedyś od niego dostałam - wyjdź ,mój głos zaczął drżeć , chłopak spuścił wzrok i zaczął rozdzielać wszystkie swoje sznurki na ręce , aż moim oczom ukazała się taka sama branzoletka co moja , poczułam ukłucie tam wewnątrz nadal ją miał !
- nie wszystkiego się pozbyłaś  , powiedział i znów spojrzał na moją rękę
- wszystkiego , szepnęłam i odpięłam branzoletkę , w tym samym czasie poczułam jakąś pustkę , od kiedy mi ją dał nigdy jej nie ściągałam , ale przestałam się wahać , gdy pomyślałam , o tych paru latach bez niego , rzuciłam nią  w jego stronę , ale on jej nawet nie złapał ,  odbiła się od niego  i spadła na ziemie
- gdybym odebrał choć raz ten telefon , to tęsknił bym jeszcze bardziej
- idź już , podeszłam do drzwi i opanowując dreszcze otworzyłam je szeroko , chłopak podniósł branzoletkę i podszedł do mnie
- powiem Trici że przyjdziesz do nas jak poczujesz się lepiej
- przyjdę jak ciebie już nie będzie  ! warknęłam
- ja nadal jestem twoim Zain'em , szepnął i wyszedł
- NIGDY ! Krzyknęłam i z trzaskiem zamknęłam drzwi , - nigdy nigdy , zaczęłam szeptać , a do moich oczu napłynęły łzy - nie będę przez niego płakać , próbowałam je powstrzymać , ale gdy przypomniała sobie , jak razem  spędzaliśmy czas , całkowicie straciłam siły , zsunęłam się po drzwiach i cała zapłakana zatopiłam się we własnych myślach
                                        Lepiej nie odrapywać starych ran ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdziały zawsze są co tydzień w poniedziałek , ten dodałam o 3 dni wcześniej w nagrodę , pod tamtym rozdziałem było 5 komentarzy więc postanowiłam dodać wcześniej , Chciałabym poinformować że w Bohaterach zaszły zmiany , piszcie czy tak może być :) następny rozdział w poniedziałek za tydzień
                                              5 KOMENTARZY = NEXT

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 2

Już po 15 minutach , rozległ się pierwszy dzwonek , mogłam się spodziewać że to Eleana , jeżeli chodziło o imprezy to ona była pierwsza .
- Za niedługo będzie reszta , na powitanie pocałowała mnie w policzek
- zamówiłam coś do jedzenia , mam nadzieje że to wszystko wystarczy , oznajmiłam gdy wchodziłyśmy do mojego pokoju
Na gości czekałyśmy na balkonie , nie minęło dużo czasu gdy zaczęli się schodzić , Eleana jak zwykle zaprosiła większość osób które już znałam , ale większej części tych co dziś przyszli nigdy na oczy nie widziałam
- Hope , poznaj Matta i Elizabeth , za mna stała wysoka blondynka z chłopakiem , a obok nich Elean - to jest moja kuzynka i jej chłopak
- cześć miło was poznać , przywitałam się z nimi po czym poszłam na balkon z paroma osobami . Usiadłam na barierce i  zaczęłam rozmawiać z jakimś chłopakiem , gdy nagle na wjeździe  do domu Zayna zaparkowało to samo czarne auto , które było tu wczoraj , ze środka wysiadło czterech chłopaków , każdy był inny ale coś ich łączyło - pewnie to ta reszta tego jego zespoliku , pomyślałam , gdy wzrok jednego z nich powędrował w moja stronę , jako jedyny miał kręcone włosy , był ubrany w obcisłe rurki i ciemna bluzę z kapturem
- pożyczysz ogień ? od zamyśleń o chłopaku wyrwał mnie Braian
- jak zawsze  zaśmiałam się wyciągając z kieszeni zapalniczkę
- kto to ? brunet wskazał na grupkę chłopaków wchodzących do domu Zayna
- skąd mam to wiedzieć , wzruszyłam ramionami i zeskoczyłam z barierki

Eleana potrafi świetnie wypraszać gości , jeżeli jest taka potrzeba . Braian jako jedyny został , pomógł nam wszystko posprzątać , po ogarnięciu cała nasza trójka opadła na łóżko
- co robimy ? podstawowe pytanie Eleany , ona cały czas musi coś robić inaczej zanudziłaby się na śmierć
- włączcie telewizję ja idę zapalić , oznajmiłam wstając z łóżka
- ja wybiorę film , zaoferował Braian podbiegając do pułki z płytami
- czemu akurat ty ? ja tez mam prawo , Eleana z oburzeniem podeszła do chłopaka , - zostaw ty wybierałeś ostatnio
- Nie - e
- Taaaak
- nie umiesz tak jak ja , dziewczyna wystawiła w jego stronę język
- idioci , ich zachowanie skomentowałam tylko wywróceniem oczu za nim wyszłam na balkon .
Było chłodnawo ale musiałam zapalić , a nie chciało mi się wracać po bluzę , jak zawsze usiadłam na barierce i spoglądając na gwiazdy , zaciągnęłam się nikotyną  - kochałam ten moment .
 - wybraliście już coś ? spytałam zakładając bluzę i siadając po turecku na łóżku
- Brick Masions Najlepszy z Najlepszych , Eleana wskazała  pudełko z płytą
- no ok , Braian usiadł obok mnie a dziewczyna włączyła DVD.

Oglądaliśmy cały czas , i nawet nie zauważyliśmy że na polu robi się już coraz jaśniej ,  dziś mama z tatą wracali a ja miałam pewien plan  co zrobić aby nie iść do Trici 
- ja spadam , za nim matka zacznie się czepiać , Elean morze nie była grzeczną dziewczynką ale punktualność u niej do podstawa
- jasne widzimy się pojutrze , pocałowałam dziewczynę w policzek
- Braian idziesz ??
- a mam inne wyjście ? spytał wstając przeciągle i stając obok brunetki
- ymm no nie , chodź , pociągnęła go za rękę w stronę schodów .
Zabrałam jednego papierosa i wyszłam na balkon , chodnikiem szła Eleana ciągnąca za sobą Braiana , ten widok nie był jednym z pierwszych , ostatnio wracali ode mnie  w jednym z ulubionych sposobów Eleany czyli ciągnięcie bruneta za ucho , , nogę , niby przyjaźniliśmy  się w trójkę, ale ta dwójka była nie znośna w swoim towarzystwie , usiadłam na barierce i zaczęłam palić , na polu osadzała się lekka mgła , a ulice Bradford , stawały się mało widoczne
- nie za zimno na papierosa ? na dźwięk czyjegoś głosu o mało co nie nie spadłam , mimo mgły dało się zauwarzyć zarys postaci na sąsiednim balkonie
- co ci do tego ? spytałam oschłym tonem , niestety nikt się nie odezwał
- to ty jesteś Hope ? spytał w końcu
- z tego co kojarzę to tak  , burknęłam zaciągając się kolejną porcją dymu
- to widzę że impreza była udana skoro imienia nie pamiętasz , zaśmiał się przez co na mojej twarzy też pojawił się lekki uśmiech , na szczęście przez mgłę nie było tego widać
- prawie jak każda ,  a jeśli mogę spytać z kim mam tak wielką przyjemność rozmawiać ?
- mam na imię Harry
- Hope , rzuciłam dopalając papierosa
- jesteś tego pewna ?
- tak jestem pewna , na twarzy pojawił mi się szeroki uśmiech
- to miło mi cię poznać
- wzajemnie wyrzuciłam niedopałek  i nie czekając czy chłopak jeszcze coś powie weszłam do pokoju
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
NO to mamy 2 rozdział , cieszę się że czytają go moje koleżanki , i dziewczyna która pisze mojego ulubionego bloga , jestem Wam bardzo wdzięczna <3 . Nie dawno zrobiłam nową stronę : " Polecam!!!" są tam blogi które czytam , i jak nazwa wskazuje polecam wam tym dziewczyną należą się pochwały bo zasługują na to swoimi pomysłami i talentem .
***
Muszę sie Wam pochwalić , mój wujek wczoraj dzwonił ( razem z rodziną mieszka w Anglii) i powiedział że załatwi dla mnie szkołe a mamie i tacie prace , na początku myślałam że sb żartuje ale dzis mama się mnie pytała do kiedy mam wolne bo musimy iść zrobić zdjęcia do paszportu :) Moje jedno z marzeń się spełni <33

***
Wesołych świąt i mokrego dyngusa XOX 
Kolejny rozdział w poniedziałek jeżeli będzie 5 komentarzy ( jeżeli nie trochę później )
                                                                    5 komci = Next

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 1

                                        Rozdział dedykuje  Cassie Phillips 
Dziś jak każdego dnia , usiadłam na parapecie i patrzyłam na dom Malików , morze ten dzień zaczął się tak samo jak każdy , to nie miał on tak wyglądać do końca . Dzisiaj Zain ( to znaczy Zayn , nie dawno przeczytałam w jakimś magazynie , że zmienił swoje imię , co moim zdaniem było całkowicie bez sensu ) miał wrócić do  Bradford .
Wczoraj była u nas Trisha , opowiadała że mają przerwę i przyjeżdżają tutaj na 2 miesiące ( najdłuższe 2 miesiące jakie będą w moim życiu )
Jedna rzecz w tym że Zayn nie miał przyjechać sam wraz z chłopakami , miała przyjechać też jego dziewczyna , nie byłam zadowolona z tego powodu , ale postanowiłam się tym nie przejmować , teraz on się już w ogóle nie liczył.
Byłam w trakcie słuchanie piosenki Austina Mahone "Say Something" , gdy przed ich domem zaparkował duży czarny  samochód , tak jak się spodziewałam , ze środka wyszedł chłopak z dziewczyną , na jego widok poczułam jak mój żołądek robi fikołka , tak jak pierwszego dnia gdy go zobaczyłam uchyliłam okno , mulat przystanął na schodach i spojrzał w moją stronę , poczułam do niego nienawiść , zamknęłam szybko okno i powoli zeszłam z parapetu zasłaniając zasłony .
Wiedziałam że tutaj przyjdą się przywitać , a ja ... to było oczywiste że już nigdy się do niego nie odezwę . Szybko podeszłam do szafy , zabrałam czarne legginsy , do tego granatową bluzkę , skórzaną kurtkę i moje ulubione czarne buty z ćwiekami .Zrobiłam mocny makijaż , a włosy lekko pofalowałam lokówka .
(Ubranie Hope )
 Teraz musiałam tylko wyjść aby nikt mnie nie zauważył.
Z rodzicami nie było trudno , wyszłam nie zauważona , niestety żeby gdziekolwiek pójść musiałam przejść obok JEGO domu . Spuściłam wzrok i ruszyłam przed siebie , niestety jak zawsze muszę mieć pecha , gdy już byłam tak blisko , zobaczyła mnie pani Trisha , teraz musiałam coś  na szybko wymyślić .
- Hope ! gdzie idziesz ?
 Przykleiłam na twarzy sztuczny uśmiech i spojrzałam na kobietę
- dzień dobry , przywitałam się ptrzytulając się do niej
- myślałam że będziesz w domu , właśnie wybieraliśmy się do was
- tak wiem zapomniałam i umówiłam się z przyjaciółką na zakupy , na twarzy wyrysowałam lekki grymas
- Hm , szkoda , ale na pewno uda wam się jeszcze z Zaynem spotkać
- mam nadzieję , szepnęłam
- może jutro byś do nas wpadła ? zaproponowała . Taaaak oczywiście marzę o tym od kiedy tutaj przyjechał .
- Hope słyszysz mnie ??
- T-tak po prosty  zamyśliłam się , kobieta pokiwała twierdząco głową aby pokazać że zrozumiała .
- To jak przyjdziesz jutro ? spytała obejmując swojego męża który przed chwilą przyszedł , chciałam znów się odezwać , i przy okazji już w głowie układałam jakieś kłamstwo gdy z domu wyszedł Zayn wraz ze swoją dziewczyną , na twarzy Trishi pojawił się lekki uśmiech na ich widok
-przepraszam ale ja już muszę iść , serce zaczęło mi mocniej bić , gdy ta dwójka zaczęła się zbliżać
- no dobrze to do jutra
- do widzenia , uśmiechnęłam się i odeszłam ze spuszczoną głową .
Przez cały czas włuczyłam się po londyńskich ulicach , mama co jakiś czas próbowała się do mnie dodzwonić , ale nie odbierałam , w końcu wyłączyłam telefon - bateria padła , szepnęłam , mijając wysokiego mężczyznę w skórzanym płaszczu.
Niebo powoli szarzało , gdy wracałam do domu , z nadzieją że goście już poszli , gdy już doszłam było już całkowicie ciemno . Po cichu weszłam do środka i nie zauważona weszłam na górę . Usiadłam na parapecie , uchyliłam ono i wyciągnęłam paczkę papierosów. Wciąganie nikotyny zawsze mnie uspakajało , w tedy cała się wyłączałam i przez ten czas dryfowałam we własnym świecie , potem wracałam do teraźniejszości i żyłam tym pseudo życiem . Gdy byłam mała obiecałam że nigdy nie wezmę tego świństwa do ust , ale od kiedy Zain wyjechał wszystko się zmieniło , coraz częściej zaczęłam wychodzić ze znajomymi , o czym moi rodzice nie wiedzieli , rzadko kiedy byli w domu , gdy wyjeżdżali opiekowała się mną Trisha , przez co bardzo zżyłam się z nią i z Yerseyem , niestety żałowałam że Zayn jest w tej rodzinie , ON  wszystko niszczył

Wyrzuciłam niedopałek przez okno i położyłam się na łóżko , w telewizji jak zwykle nic nie było , zostawiłam więc kanał muzyczny , ale gdy na ekranie zobaczyłam Zayna i ten jego zespół od razu go wyłączyłam . Nie było aż tak późno , ale nie miałam siły na nic , umyłam się i poszłam spać ,
                                                  2 miesiące , chowania .uciekanie , przed nim
                                                                        *** 
- Pewnie , przecież zawsze daje sobie radę , czemu moi rodzice tak warijują  , nie zostaje w domu pierwszy raz sama.
- to do zobaczenia , kochanie ,mama ucałowała mnie w policzek i wyszła z mojego pokoju.
Kolejna noc bez rodziców , pomyślałam zabierając papierosa i wychodząc na balkon , pomachałam im na pożegnanie , gdy odjeżdżali , usiadłam na barierce tyłem do domu  Malików i zapaliłam papierosa , w trakcie wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Eleany , odebrała jak zawsze za pierwszym razem .
- Halo
- impreza !! krzyknęłam
- 15 minut oznajmiła  i rozłączyła się , wystarczyło to jedno słowo , a Ela od razu brała się do roboty .
Dopaliłam do końca papierosa , i zeskoczyłam z barierki , ze zdziwieniem zauważyłam GO na balkonie na przeciwko , chłopak stał do mnie bokiem , udałam że mnie to nie obchodzi , choć to że pali mocno mnie zaskoczył , od kiedy ??
Pewnym krokiem weszłam do domu i z trzaskiem zamknęłam drzwi .
Czas żeby coś przygotować na imprezę i przestać myśleć o NIM
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No Hej , dziś dodałam 1 rozdział , bo miałam już go wcześniej napisanego , 2 rozdział dodam w poniedziałek za tydzień :) Mam nadzieje że wam się to powyżej spodoba :)))
JEST ZAKŁADKA KONTAKTY , WPISUJCIE TAM SWOJE TT , JA CZEKAM <3
                              

piątek, 11 kwietnia 2014

Prolog

Włącz : https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=-N6O0xI3A2o
- Forever ?spytałam łapiąc go za rękę
- Forever ! przyrzekł uśmiechając się szeroko
Tak oto od jednego słowa zyskałam przyjaciela , ale morze zacznę od początku ...
Mam na imię Hope , obecnie mam 17 lat , ale to wszystko zaczęło się 8 lat temu .
  ~~Siedziałam w pokoju i bawiłam się lalkami  , gdy usłyszałam parkujące auto , zeskoczyłam z łóżka i podbiegłam do okna , przy sąsiadującym domu , zaparkował duży rodzinny samochód , usiadłam na parapecie i z zaciekawieniem wypatrywałam nowych sąsiadów . Pierwszy wyszedł wysoki mężczyzna , za nim wyszła średniego wzrostu kobieta , a na końcu z samochodu wyskoczył chłopczyk , nie byłam pewna ile miał lat , ale na pewno był ode mnie starszy , w rękach trzymał duże kartonowe pudełko , uchyliłam lekko okno żeby się mu przyjrzeć , i w tedy jego wzrok utkwił we mnie , szybko zeskoczyłam z okna i usiadłam pod parapetem .
- chyba mnie nie zauważył , pomyślałam kładąc się znów na łóżku
Oglądałam telewizje , gdy rozległ się dzwonek na dole , wcale bym nie schodziła , gdybym nie usłyszała wołania mamy , poprawiłam bluzkę i zbiegłam na dół
- kochanie , poznaj państwo Malik i ich synka , od dziś są naszymi nowymi sąsiadami
- dzień dobry , przywitałam się grzecznie i spojrzałam na chłopaka
- To jest Zain , przedstawiła go moja  mama
- cześć ja jestem Hope
- milo cię poznać , uśmiechnął się szeroko
- dziękuje , odwzajemniłam mu tym samym
- kochanie idźcie na górę , a my będziemy w salonie , zaproponowała moja mama , zabierając rodziców chłopaka do pokoju
Od tamtego dnia , staliśmy się nie rozłączni , razem chodziliśmy do szkoły , razem z niej wracaliśmy , razem spędzaliśmy każdą wolną chwilę . Naszym ulubionym miejscem zabaw był mój ogródek , gdzie razem się bawiliśmy . Zain zawsze potrafiło coś wymyślić , aby spędzić ze mną czas , gdy złamałam nogę , nie mogłam wychodzić , on cały czas przychodził  lub siadał na balkonie , który znajdował się na przeciwko mojego i wysyłał mi listy w koszyku który wisiał na sznurku pomiędzy naszymi domami .
Gdy Zain był na wycieczce przywiózł dla mnie branzoletke , z zawieszką w kształcie połówki serca , na której był prosiaczek , Zain pokazywał mi że ma taką samą tylko z kubusiem puchatkiem , była śliczna , strasznie mi się podobała
- przyjaciele ? spytał
- forever ?
- forever ! przyrzekł . Od tamtej pory staliśmy się officjialnymi przyjaciółmi .
Wszystko było okey , gdy nie nadszedł dzień jego wyjazdu do X Factora , on miał 17 lat a ja 14 , był  juz prawie dorosły , a ja oswajałam się z wiedzą że jestem nastolatką .
Po długim pożegnaniu wyjechał .
Często oglądałam go w telewizji , głosowałam , ale z każdym dniem coraz bardziej mi go brakowało .
Pewnego dnia zobaczyłam że Trischa idzie do nas , pewnie przyszła nas poinformować kiedy Zain przyjeżdża , zbiegłam po schodach i ruszyłam w stronę kuchni gdzie siedziały oby dwie kobiety .
Chciała się już wychylić zza ściany i zapytać :
- kiedy wraca ? , ale słowa jego mamy zatrzymały mnie w progu
- on już nie wróci
4 słowa , które stworzyły dla mnie coś tak okropnego .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to mamy już prolog .
Hej Mam na imię Jowita i mam 15 lat , To jest już mój 3 blog , jestem Directionerką i Kwiatonatorką i kocham pisać opowiadania , a wasze komentarze na pewno mi w tym pomoga , także komentujcie bo bardzo na to liczę <3